Przejdź do głównej zawartości
moneta z papieżem
Pierwszą zakupioną przeze mnie monetą była moneta 75 lecie odrodzenia Banku Polskiego. O tym w jaki sposób znalazła się ona w moim posiadaniu, pisałem w poprzednim poście. Kolejne monety w mojej kolekcji pojawiały się „przez przypadek”. Głównie dostawałem je jako resztę w sklepie. |

Później zacząłem opowiadać znajomym, że zbieram monety, więc w rezultacie oni mi przynosili przede wszystkim monety nordic gold, za które im płaciłem innymi monetami o tej samej wartości.
Czasami dawali mi je za darmo i tak systematycznie moja kolekcja rosła i z dnia na dzień zacząłem się bardziej interesować numizmatyką. Rzadko sam kupowałem monety. Raczej do mojej pasji podchodziłem na zasadzie takiej, iż nie będę inwestował i zobaczy się co z tego będzie. Jednak w 2003 roku nie mogłem oprzeć się pokusie monety uwieczniającej 25-lecie pontyfikatu Jana Pawła II. Nie wyróżniała się ona niczym szczególnym – była to zwykła dwuzłotowa moneta wybita ze stopu Nordic Gold w dużej ilości egzemplarzy (2 000 000 sztuk). Jednak dla mnie, i pewnie dla wielu innych osób, miała ona ogromną wartość, gdyż na jej wizerunku znajdował się Jan Paweł II.

Pamiętam jak w dniu emisji tej monety poszedłem do banku, żeby ją nabyć. Wyszedłem z domu przed otwarciem banku łudząc się, że szybko załatwię sprawę i wrócę do domu. Jednak kolejki tego dnia były ogromne – widać nie tylko ja chciałem stać się właścicielem tej monety. Czekałem w kolejce około trzech godzin i tak szczerze kilkakrotnie miałem zamiar dać sobie spokój i wrócić do domu. Nie zrobiłem tego – poczekałem cierpliwie w kolejce w międzyczasie słuchając opowieści o tym, że na tej monecie w przyszłości będzie można bardzo dużo zarobić. Oczywiście dzisiaj wiadomo, iż wcale ona nie jest aż tak dużo warta, chociaż rzeczywiście jej wartość wzrosła i być może za kilka bądź kilkanaście lat będzie ona warta na rynku numizmatycznym jeszcze więcej.

Nawet jeżeli jej wartość nie wzrośnie, to i tak będzie ona zaliczać się do jednych z cenniejszych monet w mojej kolekcji, ponieważ przedstawia wizerunek osoby, która bardzo dużo dla mnie
znaczyła.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

W 2009 roku zacząłem inwestować stopniowo w droższe monety. Chciałem bowiem, żeby moja kolekcja była coś warta. Myślałem o moich dzieciach, żeby coś wartościowego po sobie zostawić, gdy już odejdę z tego świata. Zresztą w ten sposób chciałem także zabezpieczyć swoją przyszłość, ponieważ nigdy nie wierzyłem w pomoc od państwa, a robiłem się coraz starszy i z powodu wieku miałem problem ze znalezieniem dobrej pracy. Pierwsza zakupiona przeze mnie srebrna moneta uwieczniała 40-lecie samolotu Concorde . Została ona wyemitowana właśnie w 2009 roku i charakteryzowała się niskim nakładem (tysiąc sztuk). Zwróciła moją uwagę nie tylko z powodu niskiego nakładu, ale także dlatego, iż dotyczyła samolotu Concorde, który, moim zdaniem, przeszedł już do historii. Zapłaciłem za nią około tysiąca złotych i była to przez pewien czas najcenniejsza moneta w mojej kolekcji. Zdecydowałem się ją kupić przez Internet, ponieważ było to najprostsze rozwiązanie. Zresztą mieszkam w małej miejscowości i nie m
W pewnym momencie zacząłem propagować pasję zbierania monet wśród znajomych. Niektórzy rzeczywiście zaczęli kolekcjonować numizmaty, a innych ten temat w ogóle nie interesował. Jako, że już wiele wiedziałem o monetach i byłem pewien, że zbieranie monet to nie tylko pasja, ale także dobra inwestycja w przyszłość, to postanowiłem zachęcić do kolekcjonowania także moje córki. Nadarzyła się dobra okazja, ponieważ starsza z moich córek przygotowywała się do I Komunii Świętej. Uznałem, że ładna i ciekawa moneta będzie idealnym prezentem. Długo szukałem odpowiedniego numizmatu zarówno w stacjonarnych sklepach numizmatycznych, jak i w Internecie. Nie mogłem znaleźć niczego, co całkowicie spełniłoby moje oczekiwania. W końcu zdecydowałem się na tzw. zestaw komunijny, w którego skład wchodziła francuska moneta  przedstawiająca objawienie w Lourdes oraz srebrny medal upamiętniający Papieża Jana Pawła II . Ten zestaw wydał mi się najbardziej odpowiedni z dwóch powodów: po pierwsze nie był aż ta